środa, 25 listopada 2015

.

Nie wiem od czego zacząć... że znów w jakiś sposób zawaliłam, że znów zostawiłam bloga, że znów to olałam, że znów były dni sukcesu i porażki? Nie wiem, nie potrafie. Co sprawia, że znów tu piszę? Tęsknota, motywacja, myśl,że dzięki Wam osiągne sukces? Nie wiem co ze mną, nie wiem w jakim miejscu się znajduję, nic nie wiem. Chyba czas się dowiedzieć czego chcę, konkretnie. Piszę to i zastanawiam się ile wytrzymam, aż w końcu znów upadne. Skąd we mnie tyle pesymizmu? Przecież zawsze pryskałam optymizmem, zakręciłam się w tym wszystkim, sama nie wiem co myśleć o tym wszystkim, o życiu, o diecie(jak to dietą można nazwać). Wiecie co, zagubiłam się gdzieś, od jakiegoś czasu wszystko mnie przytłacza, czuję rutyne, nic się nie dzieje, szkoła, dom,lekcje,kąpiel,jedzenie, spanie. Niby każdy prowadzi takie życie, ale w moim czegoś brakuję, jakiejś świeżości, nie wiem, znów nie wiem, a może po prostu nie potrafię docenić? Zadaje sobie mnóstwo pytań, na które w większości nie znam odpowiedzi.
Wiem jedno, do czego dążę, do bycia szczupłą(w sumie nie nowość, prawda?),dlatego postanowiłam, że zacznę od nowa, przecież każdy zasługuje na drugą,trzecią,czwartą i wiele kolejnych szans, prawda? Aż do skutku. Nie wiem ile czasu będę, postaram się jak najdlużej, pomimo tego,że ciężko pogodzić ze szkolą, jakoś czasu mi brak, ale skoro Wy dajecie radę to ja też dam.
Tak, postanowione, wracam, chcę wrócić do bycia taką jak dotychczas, a obecnie jakoś cieżko mi się ze wszystkiego cieszyć, ale wrócę, a wiecie dlaczego? Bo jestem silna i się nie poddaje! Podejmę tą walkę i zmienie wiele rzeczy. Taki jest mój plan.

Dziś do około godz.16 zaliczyłam głodówkę dopóki mój głupi mozg się nie zbuntował.. tak o to zjadłam troszkę słodyczy, ale i tak mega źle nie jest. Jutro będzie inne, a w zasadzie to już dziś.

Cóż, nie wiem ile warte jest znów moje słowo, ale czuję,że muszę tutaj wrócić, mam nadzieje,że ta przygoda będzie jak najdluższa,z najlepszymi efektami, ze wspaniałym nastawieniem. Zobaczymy, przyjdzie z czasem.
Jutro się odezwę i przeczytam Wasze blogi, trzeba przyznać mam zaległości, dziś już idę spać,sama nie wiem co mnie tak natchnęło, żeby pisać tak teraz? To chyba ta chęć, znów ta sama-do idealnej sylwetki.

Dobranoc.

2 komentarze:

  1. Kochana, marzę żebyś tu wróciła! Od początku, gdy tylko zaczęłaś bardzo mnie motywowałaś i szło Ci w diecie rewelacyjnie. Każdy przechodził chwile słabości i widocznie Ciebie też to dopadło. Mam jednak nadzieję, że się otrząsnęłaś z tych wrogich czasów i wrócisz na dobre <3
    U mnie też był wzloty i upadki, długo mnie nie było, bardzo zawaliłam sprawę, ale czuję przypływ sił, bo CHCĘ coś w sobie zmienić, bo nie chcę wreszcie być gdzieś na drugim planie. Mam względem siebie plany, długoterminowe, więc po prostu muszę już teraz nad sobą popracować by za jakiś czas być bliżej sukcesu, który chcę osiągnąć i Ty też się tego trzymaj.
    Dąż do bycia idealną, bo jest to na wyciągnięcie ręki!
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Trzymamy kciuki, a przy okazji warto rzucić okiem na takie tematy "dietetyczne" jak zastosowanie flawonoidów i terpenów ... myślę, że sporo ciekawych informacji i nowego zapału się pojawi :) pozdrawiamy!

    OdpowiedzUsuń