wtorek, 1 grudnia 2015

2./3.

Hej, hej!

Jest u mnie bardzo dobrze,pomimo,że mam strasznie dużo nauki, codziennie coś, same sprawdziany... jak cały czas mieliśmy można powiedzieć, że wolne, nic nie robiliśmy to teraz fala... no cóż, chwilę się przemęcze i moje długo wyczekiwane święta! Kocham ten czas! Z dietą bardzo dobrze, czuję się wyśmienicie!
Wczoraj wyszło ok. 800kcal, ale nie będę już pisać bilansu,ale uwierzcie mi na słowo,że był całkiem zdrowy! :)

bilans dzisiejszy:
-pomarańcza(60)
-grapefruit(55)
-banan(25)
-bułka ciemna(200)
-filet z kurczaka(150)
-ryż biały(60)
-łyżeczka masła(40)
-gwiazdorek goplany(150!)
razem:740kcal

wiem, wiem, gwiazdorek, ale siostra mi wmuszała, nie mogłam się oprzeć, moja miłość z dzieciństwa, stwierdzilam, a co mi tam,to ja mam sobą rządzić, a jeden dużo krzywdy mi nie wyrządzi! Możliwe, że myślicie, ze próbuję się pocieszyć, ale wcale tak nie jest, chce podchodzić do sprawy racjonalnie :D

Lecę was odwiedzić i spać,
trzymajcie sie!:*

niedziela, 29 listopada 2015

1.

Heeej!

Nie pisałam pare dni nie dlatego,że mi się nie chciało tylko po prostu nie miałam czasu, z dietą całkiem spoko, ale stwierdziłam,że od dzisiaj będzie mój pierwszy dzień, bo tamtych już tak słabo pamiętam i no.:)
Dziękuję za komentarz Ewa, jak sobie przypomnę to mnie też dawno, dawno na początku motywowałaś, mam nadzieję, że znów będziemy tak jak kiedyś, w ogóle czytając Twój komentarz pojawił mi sie na twarzy szeroki uśmiech, za co jestem Tobie ogromnie wdzięczna!

Hmmm, dzień jak codzień, nic specjalnego, multum nauki, ale cóż, takie życie. Z diętą dobrze, cieszę się, bo jakoś sobie daję radę, jestem z siebie dumna! Zrobiłam pierwszy krok, ten najważniejszy :D
Mama dzisiaj do mnie, że też od dziś nie je słodyczy i w ogóle się ogranicza, bardzo mnie to ucieszyło, będziemy mogły siebie wzajemnie motywować.

Bilans:
-jajko(70)
-masło(25)
-mandarynki(60)
-pół pomarańczy(30)
-dwie kawy z mlekiem i cukrem(65)
-trzy połówki brzoskwini z puszki(110)
-filet z kurczaka(210)
-świeżo wyciśnięty sok pomarańczowy(230)

razem:800kcal

jestem całkiem zadowolona i mam dziś można powiedzieć, że dobry humor :D
a jak u Was?:D

Lecę was odwiedzić,
Trzymajcie się! :*

środa, 25 listopada 2015

.

Nie wiem od czego zacząć... że znów w jakiś sposób zawaliłam, że znów zostawiłam bloga, że znów to olałam, że znów były dni sukcesu i porażki? Nie wiem, nie potrafie. Co sprawia, że znów tu piszę? Tęsknota, motywacja, myśl,że dzięki Wam osiągne sukces? Nie wiem co ze mną, nie wiem w jakim miejscu się znajduję, nic nie wiem. Chyba czas się dowiedzieć czego chcę, konkretnie. Piszę to i zastanawiam się ile wytrzymam, aż w końcu znów upadne. Skąd we mnie tyle pesymizmu? Przecież zawsze pryskałam optymizmem, zakręciłam się w tym wszystkim, sama nie wiem co myśleć o tym wszystkim, o życiu, o diecie(jak to dietą można nazwać). Wiecie co, zagubiłam się gdzieś, od jakiegoś czasu wszystko mnie przytłacza, czuję rutyne, nic się nie dzieje, szkoła, dom,lekcje,kąpiel,jedzenie, spanie. Niby każdy prowadzi takie życie, ale w moim czegoś brakuję, jakiejś świeżości, nie wiem, znów nie wiem, a może po prostu nie potrafię docenić? Zadaje sobie mnóstwo pytań, na które w większości nie znam odpowiedzi.
Wiem jedno, do czego dążę, do bycia szczupłą(w sumie nie nowość, prawda?),dlatego postanowiłam, że zacznę od nowa, przecież każdy zasługuje na drugą,trzecią,czwartą i wiele kolejnych szans, prawda? Aż do skutku. Nie wiem ile czasu będę, postaram się jak najdlużej, pomimo tego,że ciężko pogodzić ze szkolą, jakoś czasu mi brak, ale skoro Wy dajecie radę to ja też dam.
Tak, postanowione, wracam, chcę wrócić do bycia taką jak dotychczas, a obecnie jakoś cieżko mi się ze wszystkiego cieszyć, ale wrócę, a wiecie dlaczego? Bo jestem silna i się nie poddaje! Podejmę tą walkę i zmienie wiele rzeczy. Taki jest mój plan.

Dziś do około godz.16 zaliczyłam głodówkę dopóki mój głupi mozg się nie zbuntował.. tak o to zjadłam troszkę słodyczy, ale i tak mega źle nie jest. Jutro będzie inne, a w zasadzie to już dziś.

Cóż, nie wiem ile warte jest znów moje słowo, ale czuję,że muszę tutaj wrócić, mam nadzieje,że ta przygoda będzie jak najdluższa,z najlepszymi efektami, ze wspaniałym nastawieniem. Zobaczymy, przyjdzie z czasem.
Jutro się odezwę i przeczytam Wasze blogi, trzeba przyznać mam zaległości, dziś już idę spać,sama nie wiem co mnie tak natchnęło, żeby pisać tak teraz? To chyba ta chęć, znów ta sama-do idealnej sylwetki.

Dobranoc.

poniedziałek, 5 października 2015

1.

Hejoooo!

Dzisiejszy dzień jak najbardziej na tak, wyszlo wszystko zgodnie z planem, jestem bardzo z siebie dumna! Czuję, że mi się uda i osiągnę co chcę, ale już lepiej nie zapeszam. ;D

Bilans:

-łosoś wędzony na gorąco- 120kcal
-razowa bułka -210kcal
-rosół z makaronem-300kcal
-2 kawy z mlekiem i ksylitolem-80kcal

Razem: 710/900kcal


Jest po prostu wspaniale! Dziekuje również za Wasze komentarze, jesteście najlepsze!
Trzymajcie się:*

niedziela, 4 października 2015

Nowy, lepszy początek!

Witaajcie!

Przypuszczam, że większość z Was mnie nie zna,w końcu przeszło pół roku tutaj nie pisałam, przypuszczam też,że wszyscy się wykruszyli mi znajomi, jeśli czyta to osoba, która już mnie znała to proszę, napiszcie mi, będzie mi miło :D Oczywiście mam nadzieje, że szybko się zapoznam z Wami i mam nadzieję, że bedziemy się wspólnie wspierać.

Jak sie domyślacie, znów sprowadza mnie tutaj dieta, nie jest zbyt dobrze, trochę przytyłam, ale dam radę przecież, z Wami można osiągnąć bardzo wiele! Jutro poniedziałek, nowy tydzień, nowe plany, po prostu-nowy początek :)

Planuję dietę HSGD, kiedyś bardzo dużo na niej schudłam, więc myślę, że to wspaniały pomysł, tymbardziej,że dobrze w trakcie niej się czuję :) Jesli też macie jakąś przygode z nią to piszcie, zmotywujecie mnie dodatkowo! Od razu mówię,że nie jestem raczej osobą, która się głodzi, przynajmniej się staram, ale na pewno to nie jest blog proana.

No nic, będę codziennie pisać(będę się starała!), będę czytała wasze blogi i wspierała jak tylko mogę.
No nic, zmykam szukać Was-najlepszych motywacji :*

Trzymajcie się!

niedziela, 1 lutego 2015

0.

Hej!

Dzisiejszy dzień bardzo spokojny,ale w sumie właśnie takie uwielbiam.
W końcu już mam plan działania, który zaczynam od jutra, a więc brzmi on tak:

1. Stosuję dietę 5x w tygodniu 1000-1200kcal, a 2x w tygodniu 700kcal.
2. Nie jem słodyczy ani białego pieczywa.
3. Raz na tydzień mogę zjeść ciemne pieczywo.
4. W sobotę robię sobie cheat meal, jeśli cały tydzień był pozytywny.
5. Poniedziałek i środa będą dniami postnymi (700kcal)
6. Pije min. 1.5l wody dziennie.
7. Codziennie piję chociaż jedną filiżankę zielonej herbaty i oczywiście czystek.
8. Ważę się co tydzień w sobotę lub niedzielę.
9. W lutym postaram się znów uczęszczać na siłownie i spróbuję prowadzić jakieś ćwiczenia w domu.
10. Staram się odżywiać zdrowo, a nie byle jak, byle tylko zmieścić się w bilansie.
11. Czas diety jak na razie to cały luty.
12. Nie popadam w obsesje.
13. Co najważniejsze, wierzę w siebie!

No, na razie tylko to wymyślilam, reszta pewnie przyjdzie w trakcie.
Tak bardzo wierzę, że mi się uda, więc trzymajcie kciuki i życzcie mi powodzenia.

Bilans z dzisiaj to niecałe 900kcal, także spoko. :)

Nie będę Was dłużej zanudzać, także lecę Was odwiedzić.
Trzymajcie się! :*

sobota, 31 stycznia 2015

0

Hejooo!

Na sam początek dziękuje za wsparcie, za komentarze, za wszystko. Baaardzo dziękuje Wam kochane!:)

Dzisiejszy dzień całkiem miły, w końcu już wiem jaka dieta będzie mi towarzyszyć w lutym, czytając komentarze stwierdziłam,że właśnie ta dieta 5x w tygodniu 1000-1200kcal, a 2x w tygodniu 700kcal będzie najlepsza, potrzebuję jakiejś nowości, a jak czytałam tu i tam jakie efekty, to naprawdę warto. :D Czuję,że ten miesiąc rozpocznie coś wyjątkowego w 2015 roku,musi! Tak, tak, ciągle tak samo się mówi, no ale teraz musi się udać! Ile to już razy się tego podejmowało i ile razy się przegrywało? Dość! Już nie mogę się doczekać jak zobaczę pierwsze efekty! Trzymajcie kciuki! Właśnie, zważyłam się dziś rano, spodziewałam się dobrych 57kg, a tu 56,5, taka mała niespodzianka.:D

Bilans:

Śniadanie:
-bułka (220) z masłem (40)
-jajko (70)

II śniadanie:
-2 kawy z mlekiem i pół łyżeczki ksylitolu (50)
-wafle pszenno-ryżowe(120)

Obiad:
-3 łyżki ryżu (50)
-filet z kurczaka(150)
-warzywa na parze(30)

Kolacja:
-mus "czekoladowy" (250)
Razem: 910kcal

Śniadanie tragiczne, wiem, bułka na dodatek pszenna z masłem... Nie wiem dlaczego zjadłam, no ale cóż, powiedzmy, że to taki mały grzeszek przed prawdziwą dietą, tak, tak, usprawiedliwiaj się dalej.;p
Co do musu "czekoladowego" to istne cudo! Z czekoladą jest mało związane, a jest mega zdrowe, strasznie zapycha, słodkie, szczególnie wtedy kiedy mamy ochotę właśnie na coś słodkiego, a więc jest tam kasza jaglana, masło migdałowe(po prostu zblenderowane migdały), miód i karob. Przeeecudowne!

Jedna z Was pytała mnie co to takiego co piję, chodzi o czystek. Załączam w linku gdzie sobie możecie sobie przeczytać. http://hpba.pl/odzywianie/koktajle/czystek-herbata-ziolowa-2/ 
Naprawdę polecam, lepsze samopoczucie no i ogólnie odtruwa się cały organizm, wartoo.:D

No to chyba tyle, jutro postaram się napisać dokładny plan diety, a teraz lecę Was odwiedzić!

Trzymajcie się! :*