niedziela, 29 czerwca 2014

3 dzień.

Witajcie, dzisiejszy dzień minął dość spokojnie w porównaniu do wczorajszego. O 13 byłam w kościele, resztę dnia spędziłam w domku, no i na spacerach, raz z psem, raz z mama i siostrą. Dzisiejszy dzień jest taki jakiś dołujący, tylko spać, to przez tą pogodę. Jadłam dziś tortellini, mama zrobiła jakąś nowość i musiałam zjeść, choćby z powodu, że nie chciałam jej zrobić przykrości, zresztą coś na obiad musiałam zjeść, a nie chciało mi się nic samemu robić. Ważne, że wmieściłam się w bilansie.

Bilans:
Śniadanie:
-jogurt naturalny z granolą i owocami(300)
-kawa(20)
II śniadanie:
-lod Oreo(110)
-kawa(20)
Obiad:
-tortellini w sosie grzybowym(320)
-kawa(20)

Razem: 790kcal/1100kcal

Kolacji już nie jem, po tym tortellini do teraz czuje się nasycona. Lód też może nie był świetnym rozwiązaniem, ale od lodów nie potrafię się oduczyć. Podsumuwując jestem nawet zadowolona.

Trzymajcie się kochane.:*

3 komentarze:

  1. bardzo ładny dzień :) spacer był to i lodzik mógł być ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. I tak bilans wyszedł super ;> Trzeba nauczyć się odmawiać sobie przyjemności, niestety. Pogodą się nie przejmuj, lada dzień wyjdzie słońce. Przynajmniej taką mam nadzieję ;] Tak czy tak nie poddawaj się bo dobrodziejstw Ci idzie, oby tak dalej ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. W bilansie zmieściłaś się bez problemu c; Loda na pewno spaliłaś c;
    Trzymaj się kochana :*

    OdpowiedzUsuń