wtorek, 16 września 2014

0.

Hej!

Wracam, po dość długiej przerwie, z samego początku przepraszam, że nie komentowałam, niektóre z Was tylko czytałam, ale też rzadko. Bądź, co bądź stęskniłam się!
Co u mnie? Zawaliłam miliony dni, większości z mojej nieobecności, ale cóż, jedynie co mi pozostaje,to naprawić to wszystko.
Przede wszystkim przestałam jeść po 400kcal, te niskie limity bardzo źle wpływały na moją psychikę, wątpiłam w siebie i uważałam świat za beznadziejny, na szczęście były to tylko chwilowe pozory.
Wracam odmieniona, już chcę coś robić, żeby dojść do perfekcji, ale nic nie mogę. Mam taką mobilizacje! Nie wiem jak to opisać, ale musi mi się udać, nie ma zmiłuj. Za każdym razem jestem pewna, że mi się uda w końcu, a zawsze wychodzi na to samo, może czas to zmienić? Zdecydowanie TAK! Od jutra będzie pięknie!

Mój plan:

-jeść min.800kcal
-dużo się ruszać(niekoniecznie codziennie, ale dość często)
-nie jeść białego pieczywa
-owoce wliczam do bilansu, natomiast część warzyw nie
-nie jeść ziemniaków
-raz w tygodniu mogę sobie zrobić cheat day, na zasadzie, że np. na podwieczorek zjem lody, ale reszta bilansu ma być taka jak dotychczas
-wprowadzić więcej kasz do bilansu(manna,jaglana itp.)
- nie ma żadnych wymówek, zawsze ćwiczę na wf, no chyba, że na serio nie mogę
-pić dużo wody
- jeść dużo białka

No to chyba na tyle, pewnie czegoś nie wymieniłam,ale to wszystko wyjdzie w praniu.

Przede wszystkim będę doceniać życie, doceniać siebie, wierzyć w siebie. Z każdej złej rzeczy wyciągać dobre rzeczy i wnioski.

Muszę się jutro zważyc, żeby obserwować czy jest jakiś progres, troszkę się boję po tylu porażkach, ale trzeba, niestety!:D

Jutro idę na zmiane drutu aparatu i założenie na dolne zęby także chcąc, nie chcąc nie będę mogła jeść twardych rzeczy,a raczej będę jeść mogła tylko kaszki, zupy, jogurty, także pięknie!

Hmm, w szkole całkiem spoko, mobilizacja do nauki nadal nie znika. Zdobywam same piąteczki, jest wspaniale. W mojej klasie jest pewien chłopak od samego początku kiedy się poznaliśmy czyli już 3 lata coś nas tak łączy. Chyba jestem zauroczona, a czy on we mnie? Wydaję mi się, że też się jemu podobam, prawi mi komplementy, dużo rozmawiamy, jest taki kochany, ale na tym się kończy, jest tak od 3 lat, masakra. Chciałabym to jakoś zmienić, ale nie wiem jak, cóż.
Przepraszam,że tak opisuje wszystko, może Was to nie obchodzi, ale zrozumcie, muszę się komuś porządnie wygadać.


No chyba tyle, jeśli dotrwałyscie do tego momentu to dziękuję i również przepraszam za tak długi post i podziwam, że wytrwałyście czytając ten nieco chaotyczny wpis.

Co u Was? Jakieś postępy? Opiszcie w komenatrzach!

Tymczasem lecę Was odwiedzić, pa!:)



6 komentarzy:

  1. Świetny plan i cieszę się, bo rozpoznaję tę Ciebie z lipca - pełną pozytywnej energii i zapału. Jestem pewna, że Ci się uda :*
    U mnie na razie trudno mówić o postępach, bo za mną drugi dzień diety xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie przepraszaj za swoje posty, ani to, co w nich opisujesz. Przecież to Twój blog, więc masz prawo do wszystkiego. Ważne, że opisujesz, co Cię gnębi, co sprawia przyjemność, a ja zawsze chętnie to czytam. Zaplanowany plan wydaje się być dobry. Limit kalorii nie jest zbyt niski, moim zdaniem odpowiedni. Także trzymam kciuki, byś wytrwała.

    Natomiast, jeśli chodzi o chłopaka. Znacie się już długo, więc może czas i pora na poważną rozmowę? Może to Ty powinnaś zrobić ten pierwszy krok, jeżeli czujesz się na siłach.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jej, ale fajnie, że wracasz! Lubię czytać Twojego bloga, zawsze dodawał mi motywacji. Powodzenia z nowym planem! ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawy plan. ;) Liczę, że uda ci się go zrealizować... Może spróbuj spotkać się z chłopakiem poza szkołą? Umow się albo zorganizuj takie "przypadkowe" spotkanie. Do postu nic nie mam, nie czyta się Tak źle, a poza tym każdy musi się komuś wygladac...
    Trzymaj się, wierze, że dasz radę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Super ze wracasz ! :** Brawo za oceny! U mnie jak narazie tez z ocenami bardzo dobrze :D Fajnie ze wszystko opisujesz :)) w ten sposob poznajemy sie blizej <3 trzymaj sie '*'

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak się cieszę że wróciłaś!
    Plan jest świetny życzę wytrwałości.
    Masz rację od zbyt małej ilości kalorii siada psychika.
    Trzymaj się <3

    OdpowiedzUsuń