niedziela, 6 lipca 2014

10 dzień.

Hej!
Na sam początek dziękuję Wam za te wspaniałe komentarze pod wczorajszym postem. Miło się czyta, że pomimo mojej małej wpadki nadal mnie wspieracie i pomagacie, to daję mi jeszcze wiekszą motywację!
Dzisiejszy dzień minął można powiedzieć, że bardzo dobrze. Byłam za miastem, miło spędziłam czas. Jak przyjechałam byłam wykończona, przez ten upał.
Muszę przyznać, że dzisiejszy dzień był ciężki, cały czas mnie do czegoś ciągneło, wiecznie głodna, ale jakoś dałam radę i bilans nawet wyszedł nie za wysoki. Zawsze po dniu takiej jakby małej porażki tak mam, ale jakoś trzeba sobie dawać radę, trzeba być silnym. Jutro poniedziałek, a to jest zawsze dla mnie ogromna motywacja!
Bilans jest nietypowy, każdy posiłek jest na niewiadomo na co, więc napiszę tylko co zjadłam.

Bilans:

- kromka chleba z szynką(140)
-2 suszone pomidory(40)
-kawa x2(40)
-rosół (130)
-pół mini kotleta bez panierki (40)
-lód śmietankowy (100)
-pare plasterków salami(40)
- 2 wafle ryżowe(40)

Razem: 570/1100

Mało w sumie. Pewnie się dziwicie co robi lód w moim bilansie, już Wam tłumaczę. Gdy byliśmy po za domem to miałam do wyboru drożdzówka albo lód, bo przecież "musisz coś zjeść". No i wybrałam loda, specjalnie śmietankowego, beż żadnych czekolad, ani nic. Nie sprawdziłam ile ma kalorii, ale coś pewnie koło 100.  Lepsze to niż drożdżówka, która ma pod 300.


Jedna osoba mi dziś powiedziała coś bardzo miłego, mój tata. Powiedział, że schudłam, zapytałam się gdzie, a on odpowiedział, że wszędzie i nogi, i brzuch, i ogółem w ramionkach się zrobiłam drobniejsza. Mmmm, to mi się podoba!

Przepraszam,że ten i poprzedni post może nie pryska super energią i optymizmem, choć w sumie nie ma zmian w moim humorze. Postaram się to zmienić, w końcu jutro poniedziałek! Nie chcę Was dołować, kiedy czytacie moje posty, o nie! Jutrzejszy dzień zaliczę wszystko ładnie, 4/5 posiłków i będę tryskać energią. Obiecuję Wam to!

Lecę Was odwiedzić. Pamiętajcie trzymam za Was wszystkie kciuki i będę zawsze wspierać. Powodzenia!:*
\

7 komentarzy:

  1. Kurczę, ja długo byłam przekonana, że taki zwykły Big Milk śmietankowy ma z 250 kcal- dosłownie przed chwilą sprawdziłam na ilewazy.pl i.. to ma tylko 87 kcal! Pół życia w błędzie :D
    Fajnie, jak tak ktoś zauważa, że schudłaś :) Dodatkowa motywacja. O jaa, chcę już tak :D
    Trzymaj się :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Może nie zdajesz sobie z tego sprawy, ale ten post też jest pełen pozytywnej energii :) powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluje bilansu moja kochana :* - Trzymaj tak dalej :)
    - Ponawiam moją prośbę o to byś podała nam adres tej strony z perfumami ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo dobry wybór z tym lodem, i ładnie schodzisz w dół z bilansami.
    Trzymaj się :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo dobrze, że wybrałaś loda, bilans wyszedł Ci cudowny ;* Cieszę się razem z Tob, że inni zaczynają zauważać efekty, to daje jeszcze większą motywację. Dziękuje za wsparcie u mnie, zarażasz mnie swoją pozytywną energią :D Oby tak dalej, trzymaj się <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Lód lepszy niż drożdżówka a do tego to taka mała przyjemność :) Skoro już ktoś to zauważył to muszą być efekty odchudzania, a tym bardziej to tata czyli osoba która często cię widuje a i tak zauważył zmiany. Cieszę się Twoim szczęściem :* Trzymaj tak dalej.

    OdpowiedzUsuń
  7. Bilans jest śliczny, a na ten lód zasłużyłaś, każda z nas potrzebuje czasem chwili przyjemności ;) A od całego bloga można wyczuć powiew pozytywnej energii :D
    Trzymam za ciebie kciuki i zapraszam do siebie ;* my-dreams-comin-true.blogspot.com
    ~Patch

    OdpowiedzUsuń