piątek, 4 lipca 2014

8 dzień.

Witaaaaajcie, dzień rozpoczął mi się bardzo, bardzo miło, dzięki niezwykłym cyferkom... Zapewne domyślacie się jakie to cyferki, a więc I cel osiągniety- 54.3 kg! Dziękuję przede wszystkim Wam bez Was nie osiągnełabym tego, to Wy dajecie mi motywację, jesteście moją motywacją! Cholernie się cieszę i mam coraz to większą motywację!
Dzisiaj mam imieninki i mam kochanych rodziców, bo wiedzą, że się odchudzam i mama powiedziała mi: "Chciałam Tobie kupić tort, jak to zawsze robimy, ale wiem, że się odchudzasz, więc kupiłam Tobie kolczyki!" To chyba największy prezent, haha. Może Wam się to wydać dziwne, nie wiem, ale podoba mi się to, że i mama mnie wspiera. Jeszcze mam zamówić sobie perfum na internecie, bo nie wiedzieli jaki. Wiecie, że jest taka strona, kurczę nie pamietam jaka, ale perfumy typu Armani, Burberry, Coco Chanel i inne z takich droższych są wiele tańsze niż np. w Sephorze? No i właśnie któryś z tych zamówię. Nie uznawajcie mnie za jakąś paniusię, ale wolę takie perfumy, bo są najtrwalsze i wgl. Już wiele miałam i byłam zawsze zadowolona.
Jutro wyprawiam imieninki dla moich dwóch koleżanek, mamy taką tradycję, że zawsze do pizzerii, ale.. Ja wcale nie zamierzam jeść pizzy. Mam wymówkę, że nie mogę, bo mnie bolą zęby z powodu wizyty u ortodonty. Gdybym jej nie miała, to by mi zaczęły mówić, że przesadzam, że pewnie za dużo kalorii, a ja nie lubię być w takich sytuacjach. Dzisiejszy bilans też jakiś super nie jest, ponieważ jak już wspomniałam bolą mnie ząbki, nie mogę gryźć. Jedzenie właśnie sprawia mi duży ból, więc nawet nie mam ochoty.
Ogólnie dzisiejszy dzień cały przesiedziałam w domku, ew. poszłam do siebie na ogród, haha. Jak to dobrze chodzić przez cały dzień w dresach, w byle jakiej kitce, bez makijażu. Co prawda, koleżanka chciała się umowić, ale nawet nie miałam ochoty.

Bilans:

Śniadanie:
-kaszka manna z zblenderowanymi truskawkami(150)
-kawa(20)
II śniadanie
-truskawki(20)
-kawa(20)
Obiad:
-spaghetti (300)
-kawa(20)
-koktajl truskawkowy(60)
Kolacja:
-wafel pszenno-ryżowy(20)

Razem: 610/1000

Co do obiadu czułam lekkie wyrzuty sumienia, trochę dużo, ale od razu po miałam dużo ruchu, specjalnie umyłam naczynia, potem pobawiłam się z siostrą na ogrodzie, co mnie trochę pociesza, ale ważne, że wmieściłam się w bilansie na spoko.

Przepraszam Was, że wczoraj od razu po dodaniu postu do Was wszytskich nie zajrzałam, ale po 2/3 blogach, które przeczytałam coś mi padło z internetem, nadrobiłam to dzisiaj w południe. Mam nadzieję, że dziś nie wyjdą  żadne trudności, bo właśnie lecę Was odwiedzić.

Trzymam za Was kciuki i powodzenia.:*

6 komentarzy:

  1. MOJE GRATULACJE!!! Kurczę, jesteś po prostu wzorową... (nie bardzo wiem jak to ująć :D) dziewczyną na diecie? :D Wszystko na zielono, waga spada, motywacja co raz większa.. wzorowo ;)
    Moja mama nie wie, że się odchudzam, a gdyby wiedziała to, niestety, na 100% by tego nie poparła -,- Mimo że sama kiedyś ważyła 45 kg, a jest tylko 3 cm niższa ode mnie. Co prawda nie przez jakąś dietę, no ale mimo wszystko.. :D Zazdroszczę, że Twoja to uszanowała i jeszcze Cię wspiera :) Zawsze raźniej, jeśli rodzina Ci nie utrudnia chudnięcia ;)
    Aa no i wszystkiego najlepszego! c: Obyś osiągnęła swoje cele w życiu i była wiecznie taką optymistką z (podejrzewam) uśmiechem na twarzy, jaką jesteś teraz ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Moja mama tez mnie wspiera ♡ Dzisiaj sie mnie spytala, czy mi w miescie jakies owoce kupic :) 300 na obiad to w sam raz! Trzymaj sie :*

    OdpowiedzUsuń
  3. zgadzam się z Anną. Zuch dziewczyna!
    Już 8 dzień i cały czas osiągasz cele, jak Ty to robisz? Jestem pełna podziwu! Jesteś moją motywacją!
    Trzymam kciuki za kolejne sukcesy! Jestem spokojna, bo wiem, że sobie poradzisz : )

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja dokończę za Annę. Jesteś wzorowym motylkiem, to bardzo miłe ze strony twoich rodziców, że zamiast tortu, który dałby Ci chwilową przyjemność kupili ci kolczyki. Myślę, że kolczyki przetwają dłużej. A z pizzą z koleżankami naprawdę ci się udało, żę byłaś u ortodonty i wymówka jest.
    Trzymaj się motylku :*

    OdpowiedzUsuń
  5. No idziesz jak burza z tą dieta, moje gratulacje Kochana <3 Od początku super Ci idzie i jest tak pozytywnie, oby tak dalej. Zazdroszczę, że mama Cię wspiera, też bym tak chciała c; Baw się dobrze z koleżankami, przy okazji spóźnione wszystkiego najlepszego ;* Wpadłabym tu wczoraj ale byłam na koncercie. Nie musisz mieć wyrzutów o taki obiad, bilans wyszedł bardzo dobry, poza tym raz na jakiś czas makaron nie zaszkodzi ;) Trzymaj się <3

    OdpowiedzUsuń
  6. GRATULUJĘ!!! To cudowne, że osiągasz kolejne cele. BRAWO! Oby tak dalej Ci szło a szybko zobaczysz upragnione efekty :).
    Ta wymówka z ortodontą jest świetna - chyba kiedyś wykorzystam ;P
    Ej i mogłabyś nam podać link do tej strony z perfumami. Jeżeli mówisz, że to tak się opłaca to może skorzystamy. Będę wdzięczna :***

    OdpowiedzUsuń