sobota, 12 lipca 2014

16 dzień.

Hej, kochane!
Dzisiejszy dzień jest po prostu jeden z lepszych, które przeżyłam w całym swoim życiu. Nie wiem co go aż tak czyni wyjątkowym, ponieważ nic aż tak się nie działo, wszystko zwyczajne. Jak to mówią, piękno polega na prostocie. Coś w tym jest.
A więc o 9.00 wyruszyłam z domku rowerkiem na zumbe. Na zumbie było po prostu GENIALNIE! Byłam cała mokra, lało się ze mnie, ale to jest w tym wszystkim najbardziej piękne. Pomimo, że nie lubię takiej muzyki to tańczyło się po prostu super. Wiem, że to nie będzie mój pierwszy i ostatni raz. Mojej przyjaciółce też się bardzo spodobało i w planach mamy się wybrać we wtorek. No po godzince zajęć śmignełam rowerkiem do domu, kolejne spalanie kalorii!
Przed wyjściem wypiłam wodę z łyżeczką octu jabłkowego. Czegoś tak obrzydliwego i śmierdzącego nie miałam od dawna w ustach, haha, ale w końcu czego się nie robi, by być pięknym. Oczywiście, będę pić, może się przyzwyczaję, oby!
Następnie udałam się na taki piknik mojego taty z firmy, no i tam trochę zjadłam, w sumie nie wiem dlaczego ale nie mam ani trochę wyrzutów sumienia. Po 1 stwierdziłam, że dużo spaliłam, po 2 dziś mam urodziny, po 3 wczorajszy bilans wyniósł bardzo malutko. Może część z Was twierdzi, że szukam wymówki, ale tak nie jest. Po prostu to ja chcę rządzić swoją dietą, a nie, że ona będzie rządzić mną. Nie na tym to wszystko polega.

Wróciłam i po 20 minutach wyruszyłam rekreacyjnie na rowerek,23,5 km przejechane, o tak! Ludzie się dziwnie na mnie patrzyli, faceci zaczepiali. To chyba przez to, że czułam się tak niesamowicie i nabrałam jeszcze większej pewności siebie, tak mi się wydaję. Wróciłam o około 20.30, zrobiłam sobie włosy olejkiem rycynowym, poodkurzałam(kolejny wysiłek!), pogadałam z rodzinką i poszłam się kąpać i tak już leże w łózeczku przygotowana do spania po tak wspaniałym dniu.

Bilans:
- jogurt(120)
-płatki z mlekiem(260)
-kawa x2(40)
-hot-dog(330)
-filet z kurczaka(130)
-muffinka(120)

Razem: 1000/1150
spalone:
-zumba(ok.450kcal)
-łącznie jazda na rowerze  33.82 km (753kcal)
razem:1203 kcal

Pomimo wszystko dzień zaliczam na zielono, w bilansie się zmieściłam, kalorii spaliłam mnóstwo. Czego chcieć więcej?:) Lecę Was odwiedzić.

 Trzymam za Was kciuki, powodzenia.:*

4 komentarze:

  1. WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO! ;*
    Rzeczywiście, spaliłaś baardzo dużo, nie ma co narzekać na bilans, jest super ;)
    Kurczę, potwierdzam, ten ocet to świństwo :D Jak tylko wszystko przełknęłam (z zatkanym nosem), od razu rzuciłam się do śniadania, byleby tylko nie czuć tego smaku w ustach. Fuj, fuj, fuj, no ale podobno jest bardzo skuteczny, więc mam zamiar się jeszcze trochę pomęczyć ;D
    Trzymaj się ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochana! Wszystkiego najlepszego, duzo zdrowia, szczescia i czego sobie tylko zazyczysz :**

    Brawo ! Dzisiaj fantastyczny dzien ! <333 Oby tak dalej :** Wiedzialam ze zumba ci sie spodoba ^°^

    Trzymaj sie :**

    OdpowiedzUsuń
  3. Wszystkiego najlepszego! Jesteś cudowną, niesamowicie pozytywną osobą i życzę Ci, żebyś zawsze taka pozostała :*

    OdpowiedzUsuń
  4. WOW ile ćwiczeń *_*. Gratuluję kochana. Oby tak dalej. Trzyma za Cb kciuki :***

    OdpowiedzUsuń