środa, 9 lipca 2014

13 dzień.

Hejo!
Dzisiejszy dzień minął mi przecudownie, w sumie nic szczególnego się nie wydarzyło, niby dzień jak codzień, ale cudowny!
Hmm, do południa siedziałam w domku, znów się opałam, dziś godzinkę, zrobiłam mega pyszny koktajl z borówek, malin, jagód i czerwonych porzeczek, mmm, wszystkim smakowało. Na 18 pojechałam rowerkiem na angielski. Jechałam w deszczu z założoną reklamówką na głowie. Wyglądało to kominicznie, ale nie chciałam mieć mokrych włosów, bo zrobią mi się loki. W zasadzie troszkę się zrobiło, a tyle prostowałam.:<  Dziś miałam zajęcia z tak wspaniałym lektorem, nieco słodkim, bo nieśmiały troszkę. Strasznie się śmialiśmy, wspaniale. Facet, o którym Wam wspominałam co tak podrywał, dziś powiedział, że gdybym nie była rowerem to by mnie chętnie odwiózł do domu, bo taka ulewa, hmm. No, ale jechałam w deszczu, już bez reklamówki, bo do domu to co się będę przejmować. Było wspaniale, czułam taka wolność. Niby zimno od deszczu, ale mimo wszystko wspaniale. Może jestem dziwna, ale kocham jezdzić w takich warunkach, kiedy nigdzie się nie śpieszę, tak dla relaksu jakby. W domku się przebrałam, coś przegryzłam i poszłam do koleżanki z przyjaciółką, Nagadałyśmy się i tak jakieś 15 min temu wróciłam do domku. Lubie takie dni, niby zwykle, ale mimo wszystko mają w sobie to coś.

Bilans:

Śniadanie:
-bułka z masłem i szynką(310)
-kawa(20)
II śniadanie:
-3 wafle pszenno-ryżowe(60)
-kawa(20)
Obiad:
-koktajl (100)
-kanapki(210)
Kolacja:
-jogurt(115)

Razem: 835/900

Zmieściłam się idealnie, nie za dużo, nie za mało. Lecę Was odwiedzić.

Trzymajcie się.:*


6 komentarzy:

  1. Fajnie się czyta twoje posty. Tyle radości, mi również udziela się ten nastrój. Cudowny dzień i bilans c;
    Trzymaj się :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięknie Ci dzisiaj poszło!
    Ja też bardzo lubię takie dni i bardzo chętnie wracam do nich pamięcią :)

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie lało wczoraj, dzisiaj 33 stopnie w cieniu ;O A ja nadal mam lodowate ręce.. ;d
    Idzie Ci extra, normalnie kusisz tą dietą, chyba się na serio we wrześniu zdecyduję na HSGD :))
    Hihi, jeszcze nie wpadłam na to, by jechać z reklamówką, ale dobry patent, może się czasem przydać :D Ja deszcz lubię tylko wtedy, kiedy siedzę sucha w domu, nie przepadam za moknięciem, brrr.
    Trzymaj się ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak się miło czyta Twoje posty, zawsze pełne pozytywnej energii i radosci ;3 Idzie Ci wspaniale, aż zazdroszcze ;33 Oby tak dalej, trzymaj się ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowne poczucie wolności... ah, jak cudownie :) I strasznie kochana jestem z Ciebie dumna, z tych 13 dni na zielono - dla mnie to jak do tej pory jest nieosiągalne, ale od dziś jesteś dla mnie wzorem w dążeniu :*
    Życzę więcej takich dni, takich wesołych i pozytywnych!
    Dziękuję też za wszystko, za każde dobre słowo i wsparcie:*

    OdpowiedzUsuń
  6. O jak pozytywnie :) A z tą reklamówką rozwaliłas haha, no ale wlosy wazniejsza! :D
    Bilans tez nie przekroczony, wiec bardzo dobrze plus rower dodatkowy ruch. Są takie aktywnosci fizycznie ktore robimy z wielka przyjemnoscia ja np kocham bieganie, albo rolki. Fajnie ze nie trzeba robic tego na sile a w dodatku chudniemy.
    Trzymam kciuki!:*

    OdpowiedzUsuń